Czy wiecie że rocznie zjadamy ok 2 kilogramów chemikaliów zawartych w żywności? Mowa tu oczywiście o konserwantach, które obecne są w prawie każdym produkcie. Ich zadaniem jest poprawić walory smakowe, wygląd, jak również przedłużają czas przechowywania. Niektóre konserwanty w ogóle nie zawierają substancji toksycznych, jednak im mniej chemii dostaje się do organizmu tym lepiej dla naszego zdrowia.
''Jesteś tym co jesz'' - to prawda, bo to jak będziemy wyglądać, to jak będziemy się czuli, a także jaki będziemy mieli nastrój i czy będziemy zdrowi czy chorzy w większości zależy od nas samych, od naszych wyborów. Sięgając po różne produkty nie zawsze zastanawiamy się nad ich składem. Czy faktycznie "szynka babuni " to w 100% szynka, a jogurt owocowy zawiera owoce, a może jest tylko o smaku owocowym?
Każda komórka w naszym ciele musi być odżywiona aby prawidłowo spełniała swoje funkcje. Do prawidłowego funkcjonowania potrzebuje dziennie 13 witamin, bez których organizm ludzki nie przyswoi ok. 70 składników mineralnych, dodatkowo 21 aminokwasów z czego 8 musi być dostarczonych wraz z pożywieniem. Oznacza to, że to co zjemy ma ogromny wpływ na nasze zdrowie.
Obecnie w sklepach mamy szeroki wybór różnych produktów. Np. masło, pod którym uginają się sklepowe półki czy faktycznie jest prawdziwym masłem? Niestety często pod jego nazwą kryje się zwykły roślinny mix gdyż jest on tańszy w produkcji. Tłuszcze roślinne po utwardzeniu zmieniają sie w szkodliwe - izomery trans. Jednak prawdziwe masło otrzymuje się bezpośrednio ze śmietany lub śmietanki, a pośrednio z krowiego mleka. Naszą uwagę przyciągają produkty w pięknych i kolorowych opakowaniach, które oddziałują na naszą wyobraźnię. Im więcej owoców na kartonie soku, tym bardziej wydaje się on zdrowszy. Ale przyglądając się bliżej etykiecie będzie zawierała ona wiele różnego rodzaju dodatków o dziwnych nazwach i oznaczeniach.
Często zadajemy sobie pytanie - czy jest zatem możliwe w dzisiejszych czasach zdrowo sie odżywiać, aby zapewnić wszystkie niezbędne składniki do utrzymania zdrowia i czy mamy na to czas? Odpowiedź jest twierdząca. Wystarczy zwracać uwagę na to jakie produkty kupujemy i wyeliminować z pożywienia substancje toksyczne ( barwniki, konserwanty, aromaty, zagęszczacze itp.) Dzisiejsze tempo życia sprawia, że często zapominamy jak zdrowo i smacznie możemy jeść, dodatkowo nie zwracamy uwagi, co się dzieje z naszym organizmem. Ostatnie lata pokazują znaczący wzrost zachorowań na różnego rodzaju alergie, nowotwory, choroby serca i wiele innych. Przyczyną tego jest coraz większe zanieczyszczenie środowiska oraz stosowanie wielu dodatków chemicznych do żywności. Wiele tych substancji może powodować lub nasilać problemy zdrowotne.
Znanym i często stosowanym ulepszaczem żywności jest glutaminian sodu - E621. Dodawany do wielu produktów w celu wzmocnienia smaku. Jednak nie do końca oznacza to, że żywnośc jest lepsza i smaczniejsza ponieważ środek ten zaburza jej naturalny smak i sprawia, że np. sos pieczeniowy, który często znajdziemy w sklepach nawet smakiem i zapachem daleki jest od mięsnej pieczeni. Glutaminian sodu często kryje się pod różnymi nazwami: ekstrakt drożdżowy, hydrolizowane białka roślinne, autolizowane drożdże, proteiny sojowe. Udowodniono, że ma ogromny wpływ na problemy z nadwagą. Naukowcy, chcąc przeprowadzić badania związane z otyłością na myszach wstrzykiwali zwierzętom po urodzeniu glutaminian sodu. Sprawia on, że trzustka wytwarza więcej insuliny i gryzonie tyją.Patrząc też pod kątem neurologicznym można go porównać z narkotykiem. Co prawda nie powoduje halucynacji, ale wywołuje sztuczny apetyt. Zakłuca prawidłową pracę rdzenia mózgowego, który reguluje podstawowe funkcje naszego ciała w tym odczucia a zatem poczucie głodu. Długotrwałe spożywanie pokarmów zawierających glutaminian sodu magą wywołać zespół jelita drażliwego, ataki epileptyczne, zawroty głowy, nadmierną potliwość, palpitację serca i podrażnienie śluzówki żołądka. W zakładzie Fizjologii AWF w Warszawie udowodniono, że przyjmowanie nawet niewielkich ilości niekorzystnie wływa na przewodnictwo nerwowo-mięśniowe. Środek ten jest szkodliwy także dla oczu. Spożywany przez dłuższy czas wraz z pożywieniem uszkadza siatkówkę. Zostało to potwierdzone przez naukowców z Uniwersytetu Hirosaki w Japonii. Glutaminian sodu obecny jest w wielu produktach zapuszkowanych, gotowych daniach obiadowych, sosach w proszku chipsach ziemniaczanych, w różnych przyprawach oraz w mrożonkach.
Są jeszcze inne równie niebezpieczne konserwanty, które przynoszą wiele szkód dla naszego zdrowia: benzoesan sodu, obecny w niektórych ketchupach, sosach, dżemach. Oznaczany symbolem E211 - powoduje przewlekłe alergie, wywołuje pokrzywkę, stosowany w nadmiarze prowadzi do zakwaszenia organizmu. Dwutlenek siarki to E220, niszczy witaminę A, B1 i B9, może wywołać choroby astmy, nudności i bóle głowy. Do najczęściej stosowanych środków konserwujących zaliczmy jeszcze: E 230 - 237 - to środki chemiczne używane do spryskiwania owoców w celu zabezpieczenia przed zepsuciem podczas transportu. Powodują silne zatrucia i uczulenia. E249 - 250 - azotyn sodu i azotyn potasu, stosowane do peklowania wędlin. Z jednej strony chronią przed zatruciem, ale mają też szkodliwy wpływ na zdrowie. Azotyny wytwarzają rakotwórcze nitrozominy, które powstają w wysokiej temperaturze podczas peklowania.Należy unikać więc podgrzewania potraw zawierających pekle ponieważ wtedy wytwarza się spora ilość substancji rakotwórczych. E102 - tartrazyna- występuje w sztucznych miodach, esencjach owocowych, musztardach, zupach w proszku, napojach w proszku. Może powodować u astmatyków reakcje alergiczne, bezsenność, depresję, nadpobudliwość i dekoncentrację. W połączeniu z benzoesanami jest podejżewana o wywołanie ADHD u dzieci.
Wśród szkodliwych dodatków do żywności znajdują się też barwniki, które podnoszą walory estetyczne i również szkodzą zdrowiu np: E124 - czerwień koszenilowa - występuje w kolorowych napojach, lodach, wyrobach cukierniczych, deserach, kisielach. Jest niebezpieczna dla astmatyków, może powodować nadpobudliwość u dzieci. E150a - E150d - karmel- występuje w słodyczach, alkoholach, herbatach rozpuszczalnych - wywołuje problemy żołądkowo - jelitowe.
Jest też wiele barwników bezpiecznych dla zdrowia, są to m.in: kurkumina(E100), witamina B12 (E101), czerwień żywnościowa (E122), żółcień cinolinowa (E104).
Do niebezpiecznych E zaliczmy też zagęszczacze, regulatory kwasowości i emulgatory dodawane do sosów, serków homogenizowanych, lodów i słodyczy mają również różnorodny wpływ na nasze zdrowie.
Do najbardziej szkodliwych E zaliczmy jeszcze:
- E401 - dodawany do środków odchudzających, powoduje sytość i pęcznienie w żołądku.
- E413 - wywołuje wypryski i podrażnienia skórne.
- E414 - guma arabska, powoduje uczulenia.
- E524 - środek żrący, występuje w słonych paluszkach.
- E210 do E219 - dodatek do napojów gazowanych - rakotwórczy.
- E221 do E227 - zakłuca czynności jelit.
- E230 do E237 - powoduje zaburzenia funkcji skóry.
- E239 - rakotwórczy.
- E252 - dodawany do serów topionych.
Na liście najmniej szkodliwych E znajdziemy:
- E200 do E203 - dodawany do serów i margaryn.
- E238 - dodawany do ryb wędzonych oraz soków owocowych.
- E260 do E283 - dodawany do marynat.
- E140 - chlorofil - naturalny barwnik dodawany do gum do żucia, olejów i tłuszczy.
- E300 - kwas askorbinowy - witamina C.
Jedzenie wpływa na nasze zdrowie, wygląd, na wydajność w pracy czy w szkole. Brak kontroli w odżywianiu powoduje kumulację różnych substancji, które prędzej czy później przypomną nam o swojej obecności pod postacią różnych chorób czy dolegliwości. Aby temu zapobiec, warto czytać etykiety i wybierać zdrowsze produkty oraz jak najmniej przetworzone.